Szanowni Panowie Ministrowie,
Szanowni Panowie Prezesi,
Szanowni Państwo Profesorowie,
Wszyscy Dostojni Przybyli Goście,
Drodzy Państwo!
Bardzo się cieszę z tej debaty na temat niezwykle ważny, powiedziałbym ‒ w sensie społecznym funkcjonowania państwa ‒ temat wręcz fundamentalny. Temat konstytucyjny, jak by nie było, w Polsce przez – można bez mała powiedzieć – stulecia, bo pierwsze wątki związane z gospodarką pojawiły się w Konstytucji 3 maja, w jej art. 4 pt. „Chłopi i włościanie”. Już tam wtedy, przecież przed wielu laty – przed ponad 200 laty – były poruszone kwestie związane z gospodarką, z ekonomią – byśmy dzisiaj powiedzieli.
Później pojawiły się one w wolnej Polsce, która odzyskała niepodległość, i w Konstytucji marcowej, później w Konstytucji kwietniowej, z regresem czasów komunistycznych, gdzie – wiadomo – nie było wolnego rynku, nie uznawano gospodarki rynkowej, była gospodarka centralnie sterowana, zupełnie inne podejście. Powrót tych tematów nastąpił w związku z przełomem ustrojowym. I gdy dzisiaj patrzymy na to z perspektywy tych 30 lat, to powiemy: „No, momentami w sposób dość kontrowersyjny”.
Bo ekonomiści, prawnicy często wracają wspomnieniem do Ustawy o działalności gospodarczej z 1988 roku, słynnej ustawy Wilczka, mówią: „To był postęp, to była świetna regulacja, to była krótka ustawa, która rzeczywiście wprowadzała wolność gospodarczą. Później została przeregulowana, zepsuta itd.”. Ale, proszę Państwa, musimy również pamiętać, że to był fundament pod późniejsze uwłaszczenie się nomenklatury komunistycznej, pod to, żeby umożliwić jej funkcjonowanie i de facto zagrabienie dla siebie znaczącej części mienia, które przecież było mieniem publicznym, było wypracowane przez pokolenie moich dziadków, moich rodziców. Więc takie są fakty o tamtym czasie i o tym naszym 30-leciu.
Później oczywiście kwestia gospodarcza została wprowadzona do Konstytucji Rzeczypospolitej tej obecnie obowiązującej, tej z 1997 roku, w sposób może – jak na standardy światowe – nie bardzo szeroki. Bo są konstytucje, które bardzo wnikliwie, bardzo szczegółowo normują kwestie gospodarcze, choćby nowa ustawa zasadnicza węgierska z 2011 roku czy konstytucja Portugalii z 1976 roku, które są w tej regulacji bardzo szczegółowe.
Ale są też takie, które regulują w stopniu znacznie mniejszym, jak np. konstytucja czeska, słowacka czy słoweńska – dosłownie wspominają tylko o kwestiach gospodarczych. Ale są też takie konstytucje wielkich państw, mocarstw, potęg gospodarczych, jak np. Republika Francuska – w jej konstytucji w ogóle nie ma mowy o gospodarce. A więc te modele są bardzo różne.
W naszej Konstytucji ‒ co osobiście uważam za bardzo pozytywne – mamy jasno i wyraźnie powiedziane, że podstawą jest społeczna gospodarka rynkowa, art. 20 naszej Konstytucji. Samo wprowadzenie zasady społecznej gospodarki rynkowej do naszego systemu konstytucyjnego, a więc systemu ustrojowego, uważam za niezwykle ważne i fundamentalne posunięcie. I też trzeba jasno powiedzieć: to wielki dorobek Solidarności ‒ to Solidarność chciała, żeby właśnie społeczna gospodarka rynkowa była fundamentem ustrojowym gospodarki polskiej.
Społeczna gospodarka rynkowa oparta jest przecież na personalizmie chrześcijańskim, na społecznej nauce Kościoła katolickiego – elementy niezwykle ważne. Bo obok wolności gospodarczej uwzględniają także człowieka, także tło społeczne. I to, żeby były jednak elementy hamujące absolutną wolność gospodarczą, które pozwolą dokonywać pewnego wyważenia tego, aby nie było czegoś, co popularnie nazywa się krwawym kapitalizmem – wyzysku człowieka w zupełnie swobodnie, liberalnie funkcjonującym systemie gospodarczym.
Czy u nas jest to uregulowane dobrze? Proszę Państwa, na pewno jest to kwestia dyskusyjna. Bo mówi się, że w naszej Konstytucji społeczna gospodarka rynkowa ma trzy filary: wolność gospodarczą, własność prywatną i dialog, współpracę partnerów społecznych, czyli coś, co dało podwaliny pod stworzenie Komisji Trójstronnej, dzisiaj Rady Dialogu Społecznego, gdzie właśnie partnerzy społeczni dyskutują ze stroną rządową wszystkie najistotniejsze projekty ustaw, które dotyczą powszechnie społeczeństwa czy mają istotny wpływ na kwestie gospodarcze.
Szanowni Państwo, w czym jest jednak problem? Łatwo zauważyć. Jeżeli tak uregulowaliśmy, to praca w takim razie nie jest fundamentem polskiej społecznej gospodarki rynkowej w sensie ustrojowym. Bo nie została wśród tych fundamentów wskazana. Uważam, że jest to chyba istotne przeoczenie, bo jednak fundamentem funkcjonowania gospodarki bez wątpienia jest praca człowieka – o której jest oczywiście mowa w Konstytucji, ale niejako obok tego zasadniczego elementu ustrojowego.
Nie ma też mowy o czymś, co dla mnie jest bardzo ważne, a mianowicie – o społecznej odpowiedzialności biznesu. Czegoś, co – według mnie – też jest bardzo potrzebne i co rodzi się tak naprawdę w praktyce. Bo dzisiaj ten biznes, który rzeczywiście rozrósł się w Polsce, który osiągnął sukces, dostrzega potrzebę dzielenia się, wspierania innych. Pytanie: czy nie powinniśmy tego w jakiś sposób także wskazać czy też dać jako pewien chwalebny przykład, zalecenie, propozycję – ale w treści naszej ustawy zasadniczej.
Państwo są ekspertami, Państwo będą uczestniczyli w tej dyskusji. Stawiam te problemy, które uważam za najbardziej fundamentalne, jako swojego rodzaju pytania: czy to jest dobrze, czy źle? Mnie osobiście podoba się to, że w naszej Konstytucji jest mowa właśnie o społecznej gospodarce rynkowej, o zrównoważonym rozwoju, o tych elementach, które dla mnie stanowią fundament do budowy nowoczesnego państwa.
Czy one są dobrze uregulowane, czy nie? To jest właśnie przedmiot do dyskusji. Czy jesteśmy w stanie lepiej to uregulować? Czy ktoś ma to od nas lepiej uregulowane? To są te pytania, które ja w kontekście debaty prawników, ekspertów z dziedziny ekonomii stawiam i właśnie chciałbym, żebyśmy o tym dyskutowali. Bo chciałbym, żebyśmy byli w stanie wypracować taki model, który pozwoli nam nadal w sposób jak najbardziej sprawny rozwijać naszą gospodarkę.
Ale przede wszystkim rozwijać nasz kraj i zapewnić to, co poprzez rozwój gospodarczy jest dla mnie niezwykle istotne: podnoszenie jakości życia Polaków, jakości życia polskich rodzin. To, co powinno być – w moim przekonaniu – najistotniejsze dla każdego człowieka, który ma w swoich rękach odpowiedzialność za przyszłość, który sprawuje władzę. Dążenie do tego, żeby w Polsce żyło się jak najbezpieczniej i jak najlepiej. Żebyśmy osiągali jak najlepsze wyniki gospodarcze i społeczne.
Dziękuję za obecność i bardzo serdecznie zapraszam Państwa do tej dyskusji. Bardzo dziękuję, że Państwo – jako eksperci – znaleźli czas, żeby wziąć udział w tej dyskusji i podzielić się swoimi poglądami.
Dziękuję.
/fot.arch.redakcji/